Nie czas na sen
Rozgrywany od 1905 roku Australian Open przed laty był nazywany zapomnianym Wielkim Szlemem. Z racji terminu tuż po świętach Bożego Narodzenia, dużej odległości do reszty świata i względnie skromnej puli nagród najlepsi tenisiści świata często omijali antypody. Gdy znaleźli się sponsorzy, samoloty przybliżyły Australię do innych kontynentów i turniej znalazł stałe styczniowe miejsce w Melbourne Park, nikt już nie skreśla go z kalendarza. W tym roku o główne premie (2,2 mln dolarów australijskich dla najlepszych singlistów, po 454,5 tys. dla najlepszych debli) nie walczyli tylko ci, którym zabrakło zdrowia. Jeśli pogoda pozwoli, to we wtorek i środę odbędą się ćwierćfinały, w czwartek oba półfinały kobiece i jeden męski. Wszystko jak zawsze w nocy czasu polskiego. Kibice tenisa na razie się nie wyśpią.
1.00 | EUROSPORT
1.00 | piątek – środa
3.30 | EUROSPORT | czwartek