Hip i hurra subkultura
Zostań hipsterem. Przejdź się po stolicy, udając, że to Londyn, Nowy Jork albo choćby Berlin. Wyhoduj ironiczną brodę, wyszperaj stare ciuchy, nietanie okulary i zespoły, których nikt nie zna. Spróbuj. Poprowadzimy cię za rękę.
Jeden z internautów napisał złośliwie, że „połowa tych, którzy chcą uchodzić za hipsterów, pracuje w korporacjach, a druga połowa to po prostu młodzi menele”. Dlatego nie możesz wstać za rano, by nie wzbudzić wrażenia, że tyrasz w biurze od wczesnych godzin.
A wiadomości sprawdź na drogim smartfonie, na który menela przecież nie stać.
Z kawką w ręku
Głodny? Nie, nie pójdziesz do lodówki. Choćby dlatego, że nic w niej nie ma. Stojąc w osiedlowym supermarkecie, łatwo zarazić się zwyczajnością, a biobazar w fabrycznych wnętrzach Norblina nie jest czynny codziennie. Poza tym będąc grubym, nigdy nie będziesz hipsterem. Możesz być co najwyżej indie.
Dlatego zbiegasz na szybką kawę gdzieś na miasto. Weź na wynos. Dla hip-żółtodzioba papierowy kubek z logo Starbucks jest jak pierwszy wyznacznik przynależności kastowej. Może przeciętnemu mieszkańcowi stolicy trudno w to uwierzyć, ale niektórzy przedstawiciele złotej warszawskiej młodzieży ustawiali się w kolejkach na wiele godzin przed oficjalnym otwarciem pierwszego lokalu tego kawowego McDonalda z górnej półki.
Ale uważaj! Zdradzimy ci sekret. Pewni siebie hipsterzy na wyższym poziomie zaawansowania wiedzą, że warto brać kawę na wynos z lokalnej, szerzej nieznanej, prowadzonej przez znajomych kawiarenki w nieoznaczonym żadną marką pojemniku. Albo we własnym,...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta