Problemy z Asyżem
Benedykt XVI już w 2008 roku pisał, że „w sensie ścisłym dialog międzyreligijny nie jest możliwy, natomiast tym bardziej potrzebny jest dialog międzykulturowy” – przypomina publicysta
Zorganizowane w 1986 przez bł. Jana Pawła II spotkanie międzyreligijne w Asyżu należy już do historii. Publiczności w świecie kojarzy się z szeroko kolportowanym obrazem wielobarwnego tłumu „liderów religijnych", wśród których biała sutanna papieża zdaje się być po prostu pogodną zgodą na pluralizm i „różne drogi do Boga".
Jednak nie wszyscy obecni wówczas na miejscu tego spotkania wspominali je w sposób tak bezproblemowy. Np. kardynał Silvio Oddi, prefekt Kongregacji ds. Duchowieństwa oraz legat papieski do bazyliki w Asyżu, jeszcze po latach opowiadał z bólem: „Byłem świadkiem profanacji. Widziałem buddystów tańczących wokół ołtarza, na którym na miejscu przeznaczonym dla Chrystusa ustawiono posążek Buddy... Nie krzyczałem, ale zgorszenie było w moim sercu. Widać było wyraźnie dezorientację na twarzach katolików uczestniczących w ceremonii".
Siła relatywizmu
Ta dezorientacja katolików – nieplanowana, lecz realna – to rzeczywistość, nad którą trudno przejść do porządku dziennego z punktu widzenia człowieka wierzącego. W cieniu różnie interpretowanego „wydarzenia w Asyżu" wzmocniona została w Kościele także opinia mocno rozbieżna z wieloma fundamentalnymi przeświadczeniami chrześcijańskimi, gotowa do zastąpienia „przestarzałych" katechizmów kolejnymi...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta