Potrzebna zgoda z Obraniakiem
Piłka nożna | W kadrze trenera Adama Nawałki nie ma piłkarzy naturalizowanych, ale to zapewne wkrótce się zmieni, bo bez nich drużyna gra gorzej.
W 24 meczach, począwszy od finałów Euro 2008 w Austrii, Polacy nie potrafili sobie poradzić bez piłkarzy z importu. Wtedy, tuż przed mistrzostwami, Leo Beenhakker wynalazł dla naszej kadry Rogera Guerreiro, następny selekcjoner Franciszek Smuda paszporty rozdawał już masowo. Osobiście jeździł do Niemiec, by przekonać do gry w naszej reprezentacji Sebastiana Boenischa czy Eugena Polanskiego.
Ten ostatni był w kadrze najdłużej, kiedy w październiku rozgrywaliśmy mecz z Ukrainą, pierwszy od lat bez udziału zawodników, których reprezentacja Polski nie była pierwszym wyborem, siedział na ławce rezerwowych. Teraz nie ma go nawet na zgrupowaniu.
– To bez znaczenia, gdzie piłkarz się urodził. Przy powołaniach będę brał pod uwagę wszystkich, którzy mogą grać dla Polski. Polanski jest obserwowany, wiem, na co go stać. Absolutnie nie zamykam drogi do reprezentacji piłkarzom, którzy mają polskie paszporty – mówił na pierwszej konferencji Adam Nawałka.
Nagonka...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta