Używamy plików cookies, by ułatwić korzystanie z naszych serwisów.
Jeśli nie chcesz, by pliki cookies były zapisywane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki.

Szukaj w:
[x]
Prawo
[x]
Ekonomia i biznes
[x]
Informacje i opinie
ZAAWANSOWANE

Żegnaj Żenia, to już koniec

18 lutego 2014 | Sport | Maksymilian Radzimirski

Jewgienij Pluszczenko | Kariera tego rosyjskiego łyżwiarza figurowego była jak bajka. Szkoda, że właśnie się kończy.

To opowieść o biednym rosyjskim chłopcu, który stał się bohaterem dla swoich rodaków. Szczególnie w ciągu ostatnich lat, gdy o Rosji mówiło się przede wszystkim w kontekście nadużyć i korupcji w przygotowaniach do igrzysk czy afer z mniejszościami seksualnymi. Jego historia dla wielu jest piękniejsza niż niejedna rosyjska bajka.

Jewgienij Pluszczenko urodził się w 1982 roku, w ubogiej robotniczej rodzinie. Był chorowitym chłopcem. Ojciec pracował jako stolarz przy budowie linii kolejowej Bajkał–Amur i wraz z małżonką mieszkał w drewnianym wagonie niedaleko Chabarowska. Gdy chłopiec miał cztery lata, okazało się, że z jego zdrowiem jest coraz gorzej. Rodzice postanowili przenieść się do Wołgogradu. Wtedy Wiktor i Tatiana Pluszczenkowie nie przypuszczali, że ich syn właśnie wkracza na pierwsze szczeble drabiny prowadzącej ku bogactwu i popularności.

Spotkanie z Miszinem

Po przeprowadzce do nowego miasta ulubionym zajęciem Żeni była jazda na łyżwach. Za namową matki zaczął treningi w klubie. Gdy miał 11 lat, potrafił już wykonywać potrójne skoki. I wtedy też stanął przed najtrudniejszym zadaniem w swoim krótkim życiu. W Wołgogradzie zamknięto lodowisko. Aby kontynuować karierę, Jewgienij musiał przeprowadzić się do Sankt Petersburga. Sam, bez najbliższych (mama towarzyszyła mu tylko przez rok). Jednak zrobił ten niełatwy krok, który ciężko nazwać...

Dostęp do treści Archiwum.rp.pl jest płatny.

Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.

Ponad milion tekstów w jednym miejscu.

Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"

Zamów
Unikalna oferta
Wydanie: 9767

Wydanie: 9767

Spis treści
Zamów abonament