Czas wyciągnąć armaty
Wracają piłkarskie igrzyska. Dziś pierwszy magiczny wieczór: Manchester City gra z Barceloną. Jutro Arsenal – Bayern.
Na termometrach prawie wiosna, największy futbolowy show budzi się z zimowego snu z hukiem. Kiedy w połowie grudnia los skojarzył Manchester City z Barceloną, nikt nie miał wątpliwości, że będzie to przebój 1/8 finału rozgrywek. Spotkanie, które mogłoby równie dobrze decydować o zwycięstwie w Lidze Mistrzów. I nie ma znaczenia, że angielski klub w fazie pucharowej jest jedynym debiutantem, a Katalończycy grają w niej regularnie.
Inżynier i Tata
City to również jedyna drużyna obok Borussii Dortmund, która pokonała Bayern pod ręką Pepa Guardioli. Gdyby Manuel Pellegrini nie pomylił się w rachunkach i kazał swoim piłkarzom strzelić w Monachium jeszcze jedną bramkę, Manchester awansowałby z pierwszego miejsca i uniknął Barcelony. Ale trener rywala się nie boi.
– Jeśli chcesz osiągnąć sukces, musisz mierzyć się z wielkimi. A Barcelona to już nie jest ten sam zespół co jeszcze dwa lata temu – powtarza inżynier z Chile, który w 2006 roku podbił Ligę Mistrzów z małym Villarrealem, a w ostatnim sezonie z zadłużoną Malagą.
Dwa lata temu skończyła się na Camp Nou era...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta