Bez stabilizacji bankructwo
W kasie państwowej pustki, rezerwy walutowe znikome, a hrywna na rekordowo niskim poziomie.
Ukraina jest w tragicznym położeniu finansowym, ale na pomoc liczyć może dopiero po ustabilizowaniu sytuacji politycznej. Nie nastąpi to zapewne szybko i proces koniecznych reform rozpocznie się dopiero po wyborach. A jest to warunek podstawowy zarówno UE, jak i Międzynarodowego Funduszu Walutowego (MFW), o czym otwarcie zawiadomiła kilka dni temu Christine Lagarde, szefowa funduszu.
Potrzeby nieznane
Nikt nie jest w stanie ocenić potrzeb finansowych Ukrainy. Pełniący obowiązki ministra finansów Jurij Kobokow mówił kilka dni temu o 35 mld dol. Liczy przy tym na kredyty w ciągu 1–2 tygodni z Polski i USA. To jednak nie wchodzi w rachubę w najbliższym czasie. Tymczasem rezerwy walutowe kraju stopniały do poziomu 17 mld dol., co pokrywa zapotrzebowanie importu zaledwie na dwa miesiące. Jeszcze we wrześniu ubiegłego roku sięgały one 36 mld dol. W tej sytuacji Bank Centralny zaprzestał interwencji mającej na celu zahamowanie spadku hrywny.
Jak pisze Anders Aslund, znany ekonomista zajmujący się...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta