Ukraina: po rewolucji nadzieja
Łatwo rewolucję rozpocząć. Trudniej w niej zwyciężyć. Ale jeszcze trudniej ją obronić. Kto o tym wie lepiej niż Ukraińcy, którzy tyle razy podnosili sztandar niepodległości i ponieśli tyle porażek? Dziś Ukraina jest na najlepszej drodze, by ostatecznie przełamać fatum i powołać demokratyczne, wolne od korupcji państwo. Ale to droga trudna i wyboista. Rząd, który wczoraj wieczorem przedstawiono na Majdanie, ma przed sobą tytaniczne zadania. Z jednej strony musi być rządem politycznego kompromisu. Zatem musi ważyć pomiędzy politycznymi ambicjami tworzących go ugrupowań. Nie będzie to łatwe, bo stojący na jego czele Arsenij Jaceniuk nie ma ani charyzmy, ani poparcia charyzmatycznego przywódcy, jakim w Polsce w 1989 roku był Lech Wałęsa. Co więcej, za jego plecami stoi przez lata nieobecna w polityce Julia Tymoszenko. Co prawda oficjalnie zrezygnowała z ubiegania się o tekę premiera, ale – nie można mieć wątpliwości – po leczeniu (i konsultacjach) w Niemczech powróci na Ukrainę, by zagrać o wysoką stawkę. Czy będzie nią prezydentura? Jest...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta