Droga z widokiem na Kórnik, czyli specustawą po dziedzictwie narodowym
Inwestycja na terenie zabytkowym wymaga uzyskania pozwolenia konserwatorskiego. Aby uniknąć walki z konserwatorem, władze samorządowe zastosowały specustawę drogową. Czy znajdzie się ktoś, kto je powstrzyma przed degradacją Kórnika? – pytają prawnicy.
We współczesnych państwach demokratycznych wskazać można takie działania, które służą interesowi wspólnemu. Działanie w interesie ogółu uzasadnia między innymi ingerowanie w prawo własności, co wynika z pierwszeństwa dobra wspólnego przed ochroną interesów jednostek. Co jednak w sytuacji, kiedy w kolizji stają dwa cele wspólnotowe – oba ważne i doniosłe dla zbiorowości? Który wówczas winien zwyciężyć? Która zasada będzie miała pierwszeństwo? Co musi zostać poświęcone, aby uchować coś ważniejszego? Otóż to zależy od indywidualnej sytuacji, w której organ stosujący prawo musi ważyć wartości i decydować mądrze dla dobra ogółu.
Roztrząsania nasze dotyczą dwóch ważnych celów – budowy drogi i parkingu (popieramy) oraz ochrony dziedzictwa kultury (popieramy jeszcze bardziej). Okazuje się, że do zderzenia, żeby nie rzec – karambolu, tych dwóch zadań publicznych, realizowanych na rzecz dobra ogółu, doszło nie gdzie indziej, lecz w Kórniku koło Poznania, gdzie znajduje się jeden z 58 pomników historii znajdujących się w Polsce – objęty tą formą ochrony zabytków rozporządzeniem prezydenta RP z 15 czerwca 2011 r. (DzU z 2011 r. nr 143, poz. 836). Donośny to fakt, gdyż z setek zachowanych w Polsce zabytków te kilkadziesiąt uznanych zostało za najważniejsze i zarazem szczególnie chronione....
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta