Przyducha groźna dla PO
Jaka przyszłość czeka rządzących?
Duszno jest. Smutno. Znikąd nadziei. Wszyscy patrzą na siebie wilkiem i mają do siebie żal. Taka przyducha" – opisuje mi barwnie nastroje panujące w Platformie Obywatelskiej po klęsce wyborczej jeden z jej działaczy. Porównanie atmosfery w partii do wody, w której zaczyna brakować tlenu, jest trafne, ale i złowróżbne, bo przyducha w stawie czy jeziorze prowadzi zazwyczaj – zgodnie z encyklopedyczną definicją – do „masowego wymierania zamieszkujących go organizmów". Sondażowa równia pochyła, na jaką po porażce Bronisława Komorowskiego wkroczyła Platforma, zwiastuje, że w jej przypadku może być podobnie.
Rachunki kampanijnych krzywd w PO są długie, bolesne i wielowektorowe. Partyjni liderzy i otoczenie ustępującego prezydenta mają pretensje do sztabu – że był słaby organizacyjnie, że nie podpowiadał, co trzeba robić, że „męczył Bronka bezsensownymi tourami po kraju", nie chciał prowadzić akcji billboardowej, która doskonale udała się Andrzejowi Dudzie, i miotał się od przesadnej pewności wygranej po rozpaczliwą walkę o głosy.
Sztabowcy mają pretensje do partyjnych baronów, że nie wykazywali się inicjatywą, że bardziej myśleli o kampanii parlamentarnej niż prezydenckiej i nie potrafili nawet zorganizować ludzi...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta