Bunt Wysp przeciw Strasburgowi
David Cameron nie chce, aby europejska konwencja praw człowieka była stosowana przez sądy Zjednoczonego Królestwa. To niebezpieczny precedens.
Brytyjski premier zamierza „radykalnie zrewidować" postanowienia, jakie wiążą Wielką Brytanię ze strasburską organizacją zaraz po przeprowadzeniu referendum w sprawie członkostwa kraju w Unii Europejskiej. Głosowanie w tej sprawie ma zostać przeprowadzone najpóźniej w 2017 r.
– Torysi rządzą samodzielnie, ale mają niewielką większość w Izbie Gmin. To powoduje, że Cameron stał się zakładnikiem najbardziej konserwatywnego i eurosceptycznego skrzydła we własnej partii. A ono jest bardzo podejrzliwe nie tylko wobec Unii Europejskiej, ale także wobec Rady Europy – mówi „Rz" Andrew Russell, dyrektor katedry politologii na Manchester University.
Zły przykład dla Rosji
W 66-letniej historii Rady Europy do tej pory żaden kraj, który przystąpił do europejskiej konwencji praw człowieka, nie wycofał się ze stosowania tego dokumentu. To byłby niebezpieczny przykład dla krajów, które w przeciwieństwie do Wielkiej Brytanii, nie są mocno utrwalonymi...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta