Turcja spłynęła krwią
Największy w tureckiej historii zamach destabilizuje kraj, gdzie zaczyna się bałkański szlak uchodźców.
-W Turcji trwa trzydniowa żałoba narodowa oraz festiwal wzajemnych oskarżeń o dokonanie zamachu. W wielu miastach demonstrowano przeciwko polityce rządu wobec Kurdów.
Zamachy nastąpiły na trzy tygodnie przed wyborami parlamentarnymi, drugimi już w tym roku. Zginęło w nich 128 osób, w szpitalach przebywa 160 osób, w tym ponad 60 na oddziałach intensywnej terapii. Zidentyfikowano ciało jednego zamachowca. Jak pisały media, chodzi o młodego mężczyznę w wieku 25–30 lat. Nikt nie przyznał się do zamachu.
Dwa ładunki eksplodowały w odstępie kilku sekund w tłumie przygotowującym się do demonstracji niedaleko dworca kolejowego w Ankarze. Marsz miał być protestem przeciwko fali przemocy w zamieszkanych przez Kurdów południowo-wschodnich regionach Turcji, gdzie latem tego roku rozgorzała na nowo wojna pomiędzy siłami bezpieczeństwa a bojownikami PKK, czyli Partii Pracujących Kurdystanu walczącej od dziesięcioleci o niepodległość.
Podejrzani nie tylko dżihadyści...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta