Długie wypowiedzenie nie zawsze pożądane
Katarzyna Blachowicz, radca prawny GWW, kieruje praktyką prawa pracy | Strony mogą uzgodnić dłuższy niż kodeksowy okres wypowiedzenia tylko wtedy, gdy z punktu widzenia podwładnego korzyści z tego rozwiązania przeważają nad stratami. Zależy to m.in. od branży i otoczenia biznesowego.
Rynek pracy w Polsce pozostaje w trendzie wzrostowym, a jego kondycja jest lepsza, niż ktokolwiek mógł oczekiwać. Długookresowe prognozy są na tyle stabilne i optymistyczne, że wkrótce może się okazać, że zbudowanie silnej i zmotywowanej do działania kadry będzie stanowiło problem. Dlatego już dziś warto pomyśleć o zoptymalizowaniu polityki kadrowej i – jeśli okaże się to konieczne – rozstać się z nieefektywnymi pracownikami, zanim pojawi się silna presja na płace. Warto, aby przed podjęciem takiej decyzji służby HR miały świadomość niuansów dotyczących okresów wypowiedzenia.
Rz: Kodeks pracy jasno określa długość okresów wypowiedzenia. Czy mimo to mogą być one przedłużane przez strony umów o pracę na czas nieokreślony?
Katarzyna Blachowicz: Przypomnijmy, że zgodnie z art. 36 § 1 kodeksu pracy okres wypowiedzenia umowy o pracę zawartej na czas nieokreślony jest uzależniony od okresu zatrudnienia u danego pracodawcy. Wynosi on:
- dwa tygodnie – jeżeli pracownik był zatrudniony krócej niż sześć miesięcy,
- miesiąc – gdy przepracował przynajmniej pół roku,
- trzy miesiące – jeśli był zatrudniony co najmniej trzy lata.
W praktyce okres wypowiedzenia bywa wydłużany na przykład do sześciu, dziewięciu bądź 12 miesięcy. Rodzi to pytanie o podstawę prawną takiej praktyki, gdyż przepisy kodeksu...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta