Kiedy wolno nieodpłatnie i legalnie używać nie swojego znaku
Prawo ochronne na znak towarowy nie jest bezwzględne. Przedsiębiorcy nie mogą zabronić innym korzystania z oznaczeń używanych w lokalnej działalności, w niewielkim rozmiarze oraz w dobrej wierze, gdy oznaczenie takie dopiero później zarejestrowane zostało w urzędzie.
Co ważne korzystający z takiego oznaczenia lokalny przedsiębiorca nie musi nawet uiszczać opłaty licencyjnej na rzecz uprawnionego ze znaku. O tej zasadzie przypomina wyrok Sądu Najwyższego z 16 marca 2016 r. (IV CSK 287/15), dotyczący uprawnienia tzw. używacza uprzedniego >patrz ramka.
Monopol właściciela
Poprzez uzyskanie prawa ochronnego na znak towarowy w Urzędzie Patentowym RP, przedsiębiorca staje się co do zasady podmiotem wyłącznie uprawnionym do posługiwania się nim w sposób zarobkowy i zawodowy, na całym obszarze Polski. Na tę wyłączność składa się m.in. uprawnienie do umieszczania znaków na towarach objętych prawem ochronnym, posługiwanie się nimi w celu reklamy, a także świadczenie pod tymi znakami zastrzeżonych dla niego usług.
Działanie nie zawsze bezprawne
Od tej reguły istnieją jednak wyjątki. Istotne znaczenie dla działających na lokalnych rynkach małych przedsiębiorców (np. w ramach gminy lub miasta), może mieć wspomniana instytucja tzw. używacza uprzedniego. Zgodnie z tą zasadą, osoba, która prowadząc lokalną działalność gospodarczą w niewielkim zakresie, używała w dobrej wierze oznaczenia zarejestrowanego następnie jako znak towarowy na rzecz innej osoby, ma prawo nadal bezpłatnie używać tego oznaczenia, w nie większym niż dotychczas zakresie (art. 160 ust. 1 ustawy z dnia 30 czerwca 2000 roku Prawo własności...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta