Brexit w rękach Hiszpanów
Pierwszy raz od 48 lat premier odwiedził Gibraltar. Na Półwyspie Iberyjskim szuka ratunku.
Mieszkańcy zamorskiego terytorium wątpliwości, jak głosować w referendum 23 czerwca, nie mają.
– Przeprowadziliśmy sondaż tuż przed przyjazdem Davida Camerona: przeszło 90 proc. mieszkańców naszego terytorium chce pozostania Wielkiej Brytanii w Unii – mówi „Rz" Brian Reyes, redaktor naczelny lokalnego dziennika „Gibraltar Chronicle".
Dzięki rozbudowanej strefie wolnocłowej i wielu bankom Gibraltar to zamożny, 30-tys. ośrodek, w którym właściwie nie ma bezrobocia.
– Ale w razie Brexitu Hiszpania przywróci kontrole na granicach, utworzą się ogromne kolejki, padnie biznes turystyczny i wolnocłowy, a nasze banki stracą dostęp do jednolitego rynku – mówi Reyes. Na razie każdego dnia granicę przekracza około 10 tys. osób, z czego 7 tys. to Hiszpanie pracujący w brytyjskich terytorium.
Gibraltar od lat stanowi kość niezgody między Londynem i Madrytem. W maju, kiedy odwiedził go szef brytyjskiej dyplomacji Philip Hammond, Hiszpanie nie tylko uznali, że jest to...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta