Żegnaj, Angelo
Jaką cenę zapłacimy za powstanie nowej Europy? A powstanie ona, ponieważ ta stara odchodzi na naszych oczach – zastanawia się polsko-niemiecki pisarz i publicysta.
Artur Becker
W Niemczech nazywamy kanclerz Angelę Merkel „Mutti", czyli naszą Mamuśką, która wszystko wie najlepiej i nigdy nie zostawi nas w potrzebie. Przymykamy oczywiście czasem oko, ponieważ życzylibyśmy sobie trochę więcej pochwał i więcej ciepła od naszej Mamuśki. A jednak rozumiemy, że Mamuśka nie może się zbytnio rozczulać, gdyż ciągle ktoś coś od niej chce, ciągle ktoś na nią krzyczy.
Teraz nawet wicekanclerz i anioł stróż niemieckiej socjaldemokracji Sigmar Gabriel gani Mamuśkę za jej nieustępliwość w sprawie uchodźców. Natomiast po przegranych wyborach przez CDU w Meklemburgii-Pomorzu Przednim nie omieszkał przypomnieć jej o tym, że w myśl polityki socjaldemokratów, trzeba też zadbać o nas – wszystkich obywateli Niemiec.
My już teraz dziękujemy aniołowi stróżowi niemieckiej socjaldemokracji za jego wspaniałomyślne wstawiennictwo: my – obywatele Niemiec – czyli Niemcy i jakieś 10 mln obcokrajowców – a w sumie to ponad 16 mln, ponieważ co piąty obywatel Niemiec posiada tak zwany „Migrationshinter-grund", czyli pochodzenie migracyjne.
Multi-kulti się skończyło
Ciekawe jest to, że w niemieckiej Wikipedii pojęcie to ma wpis tylko w jednym języku: francuskim. We Francji widocznych jest wiele podobieństw do Niemiec – z tym że ich słynne getta osiedla obcokrajowców w dużych miastach są potężniejsze niż tu....
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta