Jesień jakobinów, czyli zmierzch francuskiej lewicy
Żaden z kandydatów lewicy nie przejdzie do drugiej tury wyborów prezydenckich w maju przyszłego roku. Formacji grozi marginalizacja na lata.
Wrzesień przyniósł kolejny tragiczny sondaż dla Francois Hollande'a. Tylko 16 proc. Francuzów uważa go za dobrego prezydenta, a 84 proc. jest przeciwnego zdania. Mimo to Hollande coraz wyraźniej zapowiada, że będzie walczył o reelekcję.
Tyle, że nie tylko nie będzie w takim przypadku jedynym reprezentantem swojej formacji, ale wręcz tym, który ma najmniejsze szanse na zwycięstwo. Najwięcej (28 proc.) wyborców lewicy uważa bowiem, że kolory partii powinien reprezentować Emmanuel Macron, były już liberalny minister gospodarki. Dalej pojawia się z 18 proc. Jean-Luc Melenchon, któremu blisko do ugrupowań postkomunistycznych, i premier Manuel Valls (17 proc.), zwolennik twardej rozprawy z zagrożeniem terrorystycznym. Hollande'a wyprzedzają nawet Arnaud Montebourg (13 proc.), jego były minister i zacięty przeciwnik globalizacji, oraz Christiane Taubira (9 proc.), do tej pory odpowiedzialna za resort sprawiedliwości. Hollande może liczyć tylko...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta