Przez moje ręce przeszły arcydzieła
O pasji kolekcjonowania i rynku aukcyjnym – opowiada Iwona Büchner, szefowa Domu Aukcyjnego Polswiss Art.
Rz: Skąd się wzięło pani zainteresowanie sztuką?
Iwona Büchner: Wychowywałam się wśród pięknych przedmiotów. Stylowych mebli, starych bibelotów. Moi rodzice byli majętnymi ludźmi i w czasach, kiedy istniała DESA, byli jej częstymi klientami. Sporo dzieł sztuki przyjechało też z mamą ze Wschodu. Od młodych lat biegałam do Zachęty i chętnie odwiedzałam wszystkie możliwe galerie, muzea nie tylko w Polsce, ale i na świecie, bo jako dziecko bardzo dużo podróżowałam z rodzicami.
Jednak wybrała pani prawo...
Zastanawiałam się, oczywiście, czy nie studiować historii sztuki. Ponieważ byłam „dziewczynką z dobrego domu" – lekarz i prawnik to zawody solidne – rodzina skłoniła mnie, by jednak być bardziej praktyczną i mimo miłości do sztuki zdawać na prawo, stąd taki wybór.
A jak wspomina pani studia prawnicze?
Jak najlepiej. Skończyłam wydział prawa na Uniwersytecie Warszawskim, broniłam pracę u prof. Lecha Falandysza. Tymczasem w trakcie studiów plany mocno się zweryfikowały.
Co na to wpłynęło?
Sytuacja polityczna. Był to okres ogromnych przemian, ruchów społecznych: Niezależne...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta