Sprawa Ewy Tylman: więcej wątpliwości niż wyjaśnień
– Zostałem wplątany w sprawę, której nie popełniłem – powiedział na pierwszej rozprawie przed Sądem Okręgowym w Poznaniu Adam Z. i odmówił składania wyjaśnień. Prokuratura i pełnomocnicy rodziny (na zdjęciu) zarzucają mu, że 23 listopada 2015 r. w Poznaniu działał z zamiarem ewentualnym pozbawienia życia Ewy Tylman. Według śledczych w chwili popełnienia przestępstwa był poczytalny. Grozi mu 25 lat więzienia lub dożywocie. Adam Z. podkreśla, że był zastraszany, zmuszany do przyznania się do winy. Śmiano się też z jego orientacji seksualnej. Podczas rozprawy pokazano nagrania z dwóch eksperymentów procesowych. Oskarżony stwierdził, że nie rozumie sensu drugiego. Pozoranci przemierzali inną trasę i w innym miejscu wrzucali kukłę do rzeki. Kolejna rozprawa, zaplanowana na 17 stycznia, będzie poświęcona postępowaniu dowodowemu. —Piotr Górski z Poznania
>C1, komentatorski dwugłos Ewy Usowicz i Tomasza Pietrygi >A2
Rzecz o prawie >C5 – 8