Polska potrzebuje aniołów
Wsparcie prywatnych inwestorów dla innowacyjnych firm na wczesnym etapie rozwoju ma ogromne znaczenie – uzupełnia lukę, gdy pomysłodawcy zaczyna brakować pieniędzy, a projekt jest jeszcze zbyt mały, by sfinansował go fundusz.
michał duszczyk
W Europie tzw. anioły biznesu, czyli inwestorzy wykładający prywatne pieniądze na wsparcie startupów, odpowiadają już za 3/4 wszystkich inwestycji w młode, innowacyjne firmy znajdujące się we wczesnym etapie rozwoju (73 proc.). To potężna siła napędzająca rynek startupów. Dla porównania inwestycje funduszy venture capital, o których w mediach z reguły jest znacznie głośniej, stoją tylko za 26 proc. takich transakcji – wynika z danych EBAN, organizacji zrzeszającej sieci aniołów w Europie.
W Polsce rynek aniołów biznesu dopiero raczkuje. Eksperci nie mają wątpliwości, że bez nich ciężko będzie nam jednak zbudować sprawny ekosystem startupowy. Dlatego priorytetem jest zaktywizowanie inwestorów prywatnych. Pierwszym krokiem w tym kierunku może być ogłoszony we wtorek przez Polski Fundusz Rozwoju (PFR) program Biznest, który zakłada koinwestycje PFR z aniołami.
Pomost nad finansową przepaścią
W Polsce działa niewielu prywatnych inwestorów podejmujących ryzyko wsparcia młodych, innowacyjnych firm (EBAN szacuje ich liczbę na 411), a w efekcie liczba transakcji na rynku jest nadal znikoma. Z oficjalnych danych wynika, że w 2015 r. w Polsce doszło do 32 wejść kapitałowych z udziałem aniołów biznesu. To trzy razy mniej niż w Szwecji, pięć razy mniej niż w Niemczech i prawie 18 razy mniej niż w W. Brytanii....
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta