Najlepsze już za nami
Mamy perspektywę silnego wzrostu cen żywności i energii, a tym samym inflacji. A brak pracowników plus niskie marże firm grożą, że nie będzie poważnego wzrostu inwestycji.
RZ: Szybko odpadliśmy z mundialu. Może to mieć przełożenie na polską gospodarkę?
Nie sądzę. Mundiale zdarzają się rzadko, więc nie mamy danych statystycznych, które by pozwoliły na stwierdzenie jakiejś zależności. Proponuję przyjąć, że to jest bez znaczenia.
Ale nastroje konsumenckie są decydujące w biznesie. A nasz optymizm ucierpiał.
W takim razie można sądzić, że konsumenci, zawiedzeni wynikami, będą szukać zadowolenia w zwiększonej konsumpcji piwa, wina czy zakupach samochodów. Szukają pozytywów, kompensaty za poniesione straty.
A susza?
To już jest poważy problem. Ta susza jest dużo większa niż można było niedawno przypuszczać. Dotyczy szczególnie zbiorów zbóż jarych. To są miliony ton straconych zbóż, a każdy milion ton to ok. 600–700 mln zł strat dla rolników. Te sumy idą w miliardy. To się prawdopodobnie przełoży na silniejszy wzrost cen zbóż i żywności. Nie sądzę, żeby rolnicy byli silnie wsparci przez budżet.
Mimo że zbliżają się wybory samorządowe?
Ich nadzieja jest taka, że wzrosną ceny, więc odzyskają część strat. Za suszę zapłacą głównie gospodarstwa domowe poza rolnictwem.
Mamy za to świetne wyniki produkcji za maj. II kw. będzie najlepszy od dekady?
Zakładam, że...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta