Używamy plików cookies, by ułatwić korzystanie z naszych serwisów.
Jeśli nie chcesz, by pliki cookies były zapisywane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki.

Szukaj w:
[x]
Prawo
[x]
Ekonomia i biznes
[x]
Informacje i opinie
ZAAWANSOWANE

Więcej dystansu, szersze horyzonty. 1500 wydań „Plusa Minusa”

24 grudnia 2021 | Plus Minus | Tomasz Sobiecki
1993
źródło: Rzeczpospolita
1993
2002
źródło: materiały prasowe
2002
2003
źródło: materiały prasowe
2003
2005
źródło: materiały prasowe
2005
2007
źródło: materiały prasowe
2007
2016
źródło: materiały prasowe
2016

Chcemy tak redagować „Plusa Minusa", aby warto było do niego wracać cały tydzień, a może jeszcze i później – mówił Maciej Łukasiewicz. I miał rację. Warto wracać. Nawet po latach.

Prawie 30 lat. Blisko 30 tysięcy tekstów. Opisywały naszą historię i współczesność, wyzwania i zagrożenia, meandry polityki i puls kultury, portretowały wielkich i przeciętnych, pokazywały życie tuż za rogiem i na antypodach. Trudno w jubileuszowym artykule przywołać nawet najważniejszych autorów „Plusa Minusa". Warto jednak przypomnieć jego początki oraz spróbować odpowiedzieć na pytanie, jak to się stało, że te tysiące tekstów ukazały się właśnie tu.

Weekendowe wydania dzienników, choć niby są tygodnikami, w znacznym stopniu żyją rytmem gazety. Taki tygodnik ma jednak ambicje, żeby rzeczywistość opisywać bardziej refleksyjnie, dać czytelnikom na weekend trochę oddechu. Polityczna gorączka? Spadki na giełdzie? Zapraszamy do gazety. U nas więcej dystansu, szersze horyzonty – zachęcają redaktorzy.

Tak jak Maciej Łukasiewicz, twórca i pierwszy szef „Plusa Minusa", w artykule wstępnym do inauguracyjnego numeru z 23 stycznia 1993 r.: „Pragniemy go tak redagować, by przynajmniej część tekstów żyła dłużej niż gazeta, która – jak mówi dziennikarskie porzekadło – żyje tylko jeden dzień".

– To było dzieło Maćka i jego oczko w głowie – wspomina ówczesny sekretarz redakcji „Rzeczpospolitej" Jerzy Paciorkowski. – A ponieważ był człowiekiem konsekwentnym, to jeśli obiecał czytelnikom, że na łamach będzie dużo polityki, wysokiej...

Dostęp do treści Archiwum.rp.pl jest płatny.

Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.

Ponad milion tekstów w jednym miejscu.

Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"

Zamów
Unikalna oferta
Wydanie: 12150

Wydanie: 12150

Spis treści

Reklama

Plus Minus

Adrian, Edyta i niepodległość trójkątów
Albo nas powieszą, albo nam postawią pomniki
Apel w sprawie pułkownika Kuklińskiego
Biedny poganin patrzy na targowisko
Błędy w myśleniu o Rosji
Co zostało z naszej solidarności
Człowiek w obliczu zła
Dziennik pisany nocą
Izrael narodził się w Polsce
Jan Maciejewski: Litania pozorów
Jeden dzień w Bolinas
Jestem energetycznym wampirem
Joanna Szczepkowska: Nasza kolęda
Józef. Ostatni z dynastii
Katarzyna Sadło: Ludzie bez właściwości
Kilka tajemnic warsztatu
Lech Kaczyński, czyli państwo bez kompleksów
Lektury polskie
Mafia bardzo kulturalna
Mały ludek
Mój brat obalił dyktatora
Najdziwniejsi ludzie świata
Najwyższy czas na zbiory shutterstock
Naród non grata
Nie oskarżałem całego narodu
Nowa gra o pamięć
Patent prezesa
Państwo jako wartość
Po co nam Boże Narodzenie
Polska na krawędzi
Proteza silnej władzy
Przejrzyste okna prywatności
Przepis na Święta
Rekin Kaczyńskiego
Robert Mazurek: Bali dla każdego
Robert Mazurek: Pięć kwintali wina
Skarżysko, miasto prywatne
Stare i nowe
Stojąc w uchylonych drzwiach
System operacyjny duszy
Sześć spotkań z Lechem Kaczyńskim
Tajemnice starej fotografii
Tego właśnie mamy o sobie nie wiedzieć
Tomasz P. Terlikowski: Cud i codzienność
Ukraina, archipelag Euro
W okopach Drohobycza
Wigilijne koty
Więcej dystansu, szersze horyzonty. 1500 wydań „Plusa Minusa”
Wątpliwość ponad wszystko
Zapatero w ogniu krytyki, czyli pomarzyć zawsze można...
Życie pisane na czysto
„Dziady” Dejmka i moje
Zamów abonament