Używamy plików cookies, by ułatwić korzystanie z naszych serwisów.
Jeśli nie chcesz, by pliki cookies były zapisywane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki.

Szukaj w:
[x]
Prawo
[x]
Ekonomia i biznes
[x]
Informacje i opinie
ZAAWANSOWANE

Patent prezesa

24 grudnia 2021 | Plus Minus | Maciej Rybiński

Ledwo nowy prezes Telewizji, Ryszard Miazek, podstawił swoje wątłe barki, aby wydźwignąć na nich największy środek społecznej komunikacji ku nieznanym dotąd wzlotom, rzuciła się na niego dziennikarska tłuszcza, szargając i sobacząc. Wszyscy na Miazka. (...) Miazga z Miazka budzi moje największe zdziwienie, a także zdecydowany sprzeciw.

Byłaby ona usprawiedliwiona, gdyby Ryszard Miazek przez całe życie był orędownikiem niezależności telewizji, gdyby walczył o dziennikarskie swobody, prawo do krytyki i gdyby, będąc członkiem Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji, atakował prezesa Walendziaka za wykroczenia przeciw tym ideałom, i teraz nagle, po otrzymaniu nominacji, zmienił zdanie. Nie wydaje się, aby taka przemiana zaszła w Miazku z dnia na dzień, nic także nie wskazuje, że nowy prezes, jak Konrad Wallenrod, maskował się, udawał liberała i zwiódł wszystkich, łącznie z tymi, którzy go mianowali.

Skąd więc to oburzenie? Żyjemy podobno w państwie demokratycznym, w którym obowiązują określone procedury wyłaniania prezesów telewizji. Jeśli z tych procedur wyłania się Ryszard Miazek, to on sam jest ostatnią osobą, którą można by o to obwiniać. Zresztą, trzeba patrzeć na całą historię optymistycznie. Positive thinking. Jeśli Miazek mógł zostać prezesem, to znaczy, że każdy może i że Polska jest państwem równości społecznej. I ty możesz być Miazkiem,...

Dostęp do treści Archiwum.rp.pl jest płatny.

Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.

Ponad milion tekstów w jednym miejscu.

Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"

Zamów
Unikalna oferta
Wydanie: 12150

Wydanie: 12150

Spis treści

Reklama

Plus Minus

Adrian, Edyta i niepodległość trójkątów
Albo nas powieszą, albo nam postawią pomniki
Apel w sprawie pułkownika Kuklińskiego
Biedny poganin patrzy na targowisko
Błędy w myśleniu o Rosji
Co zostało z naszej solidarności
Człowiek w obliczu zła
Dziennik pisany nocą
Izrael narodził się w Polsce
Jan Maciejewski: Litania pozorów
Jeden dzień w Bolinas
Jestem energetycznym wampirem
Joanna Szczepkowska: Nasza kolęda
Józef. Ostatni z dynastii
Katarzyna Sadło: Ludzie bez właściwości
Kilka tajemnic warsztatu
Lech Kaczyński, czyli państwo bez kompleksów
Lektury polskie
Mafia bardzo kulturalna
Mały ludek
Mój brat obalił dyktatora
Najdziwniejsi ludzie świata
Najwyższy czas na zbiory shutterstock
Naród non grata
Nie oskarżałem całego narodu
Nowa gra o pamięć
Patent prezesa
Państwo jako wartość
Po co nam Boże Narodzenie
Polska na krawędzi
Proteza silnej władzy
Przejrzyste okna prywatności
Przepis na Święta
Rekin Kaczyńskiego
Robert Mazurek: Bali dla każdego
Robert Mazurek: Pięć kwintali wina
Skarżysko, miasto prywatne
Stare i nowe
Stojąc w uchylonych drzwiach
System operacyjny duszy
Sześć spotkań z Lechem Kaczyńskim
Tajemnice starej fotografii
Tego właśnie mamy o sobie nie wiedzieć
Tomasz P. Terlikowski: Cud i codzienność
Ukraina, archipelag Euro
W okopach Drohobycza
Wigilijne koty
Więcej dystansu, szersze horyzonty. 1500 wydań „Plusa Minusa”
Wątpliwość ponad wszystko
Zapatero w ogniu krytyki, czyli pomarzyć zawsze można...
Życie pisane na czysto
„Dziady” Dejmka i moje
Zamów abonament