Używamy plików cookies, by ułatwić korzystanie z naszych serwisów.
Jeśli nie chcesz, by pliki cookies były zapisywane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki.

Szukaj w:
[x]
Prawo
[x]
Ekonomia i biznes
[x]
Informacje i opinie
ZAAWANSOWANE

Naród non grata

24 grudnia 2021 | Plus Minus | ANNA POLITKOWSKA
źródło: Kathy de Witt / Guardian News & Media / eyevine/ East News

27 KWIETNIA 2002: Gdybym chciała żyć bez strachu i ryzyka, zostałabym nauczycielką albo gospodynią domową. W zawód dziennikarza wpisane jest ryzyko, więc rozmowa o moim strachu jest pozbawiona sensu.

Plus Minus: Od dwóch lat Rosją rządzi prezydent Władimir Putin. W tym okresie odżyła gospodarka, nastąpiła reorientacja polityki zagranicznej. Tylko w Czeczenii wciąż trwa wojna. Społeczeństwo obserwuje ją z rosnącym zobojętnieniem.

Anna Politkowska: Dostaję masę listów, 40 proc. z nich to listy przeciw wojnie, w pozostałych ludzie potępiają moje antywojenne poglądy. W rosyjskich mediach brakuje informacji na jej temat, nie tak jak podczas pierwszej wojny z lat 1994-96. W tej pustce informacyjnej działania władz wspiera potężna machina propagandowa. Udało jej się stworzyć obraz wroga. To zamieszkali na południu kraju „czarni" albo „kaukazcy". Dzięki temu wielu ludziom łatwiej pogodzić się z rzeczywistością, czy przełamać nostalgię za przeszłością: z wrogiem jest o wiele wygodniej - jest na kogo zrzucić odpowiedzialność za porażki, niepowodzenia. W listach do mnie nie brakuje wyzwisk i przekleństw. Jednak ludzie czytają moje artykuły, bo w mediach brakuje informacji. Jeśli takich publikacji będzie więcej, rosyjska opinia publiczna zmieni ocenę tego, co dzieje się w Czeczenii.

Podczas pierwszej wojny nie pisała pani o Czeczenii?

Pracowałam wtedy w „Obszczej Gazietie", tym tematem zajmowali się moi koledzy, oni dysponowali odpowiednimi kontaktami, doświadczeniem, ja pisałam wówczas o szpitalach wojskowych, uciekinierach. Po raz...

Dostęp do treści Archiwum.rp.pl jest płatny.

Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.

Ponad milion tekstów w jednym miejscu.

Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"

Zamów
Unikalna oferta
Wydanie: 12150

Wydanie: 12150

Spis treści

Reklama

Plus Minus

Adrian, Edyta i niepodległość trójkątów
Albo nas powieszą, albo nam postawią pomniki
Apel w sprawie pułkownika Kuklińskiego
Biedny poganin patrzy na targowisko
Błędy w myśleniu o Rosji
Co zostało z naszej solidarności
Człowiek w obliczu zła
Dziennik pisany nocą
Izrael narodził się w Polsce
Jan Maciejewski: Litania pozorów
Jeden dzień w Bolinas
Jestem energetycznym wampirem
Joanna Szczepkowska: Nasza kolęda
Józef. Ostatni z dynastii
Katarzyna Sadło: Ludzie bez właściwości
Kilka tajemnic warsztatu
Lech Kaczyński, czyli państwo bez kompleksów
Lektury polskie
Mafia bardzo kulturalna
Mały ludek
Mój brat obalił dyktatora
Najdziwniejsi ludzie świata
Najwyższy czas na zbiory shutterstock
Naród non grata
Nie oskarżałem całego narodu
Nowa gra o pamięć
Patent prezesa
Państwo jako wartość
Po co nam Boże Narodzenie
Polska na krawędzi
Proteza silnej władzy
Przejrzyste okna prywatności
Przepis na Święta
Rekin Kaczyńskiego
Robert Mazurek: Bali dla każdego
Robert Mazurek: Pięć kwintali wina
Skarżysko, miasto prywatne
Stare i nowe
Stojąc w uchylonych drzwiach
System operacyjny duszy
Sześć spotkań z Lechem Kaczyńskim
Tajemnice starej fotografii
Tego właśnie mamy o sobie nie wiedzieć
Tomasz P. Terlikowski: Cud i codzienność
Ukraina, archipelag Euro
W okopach Drohobycza
Wigilijne koty
Więcej dystansu, szersze horyzonty. 1500 wydań „Plusa Minusa”
Wątpliwość ponad wszystko
Zapatero w ogniu krytyki, czyli pomarzyć zawsze można...
Życie pisane na czysto
„Dziady” Dejmka i moje
Zamów abonament