Torpedy, sztormy i zatkana wanna
Po zawinięciu do portu kapitan wynajął pokój w hotelu i poszedł się wykąpać. Wziął ze sobą plik gazet, których nie czytał od dwóch tygodni, ale wkrótce zasnął. Gazety zatkały górny odpływ wanny i woda zalała pół budynku. Nikt jednak nie urządził kapitanowi awantury ani nie zażądał pokrycia strat, a dyrektor hotelu oznajmił, że jest zaszczycony odwiedzinami takiego gościa oraz szczęśliwy, że się wyspał. Bo kapitan dowodził statkiem, który w konwoju przepłynął Atlantyk...
Scenę tę opisał Karol Borchardt, już nie pamiętam, czy w „Znaczy kapitan”, „Krążowniku spod Somosierry”, czy może w „Szamanie morskim”. Ten kapitan żeglugi wielkiej, który wojnę spędził na pokładach polskich statków, był niezrównanym pisarzem marynistą. Jego opowiadania z przełomu lat 50. i 60. zaszczepiły miłość do morza przynajmniej mojemu pokoleniu i – jak słyszę z satysfakcją – nadal są czytane przez nastolatki. Chciałoby się choćby jedno z tych opowiadań dołączyć do zeszytu poświęconego bitwie o Atlantyk.
Jego autor zawarł wprawdzie w swym szkicu ogromną ilość informacji o niemieckich U-Bootach,...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta