Pieśni o szalonej ulicy (brulion)
Pieśni o szalonej ulicy (brulion)
I
Ze ślusarzami, z dorożkarzami
lubię przestawać;
lubię, gdy mokra o świcie żabim
kumka Warszawa;
rżą dorożkarze, śmieją się konie
i „Zetka” bzyka...
muzyka z bruku, z chwiejnych ogonów
drży na placyku.
II
Ej, Chryzostomie, ej!
wiatr cię jak śmieć dźwiga;
myślałeś: będzie lżej,
a tu – figa;
myślałeś: kto jak kto Franek nie ocygani...
ej! wystrychnęła cię na dudka
ta wódka i kompani...
A teraz co?
a teraz co?
Życie ci zasmucono,
nawet paszport skradziono...
Wszystko poszło na marne,
uleciało w mgły gorzkie...
a miałbyś radio, akwarium,
i konia, i dorożkę
i narzeczoną.
III
Idzie faszysta, faszystę...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta