Trybunał Konstytucyjny: mity i fakty
Dla sędziego konstytucyjnego prawa fundamentalne zagwarantowane w konstytucji stanowią nieprzekraczalną barierę dla rządzących – pisze adwokat, adiunkt w Katedrze Prawa Europejskiego i Komparatystyki Prawniczej Uniwersytetu Gdańskiego Tomasz Tadeusz Koncewicz
Słabością krytycznych wypowiedzi pod adresem Trybunału (patrz: poprzedni tekst autora we wczorajszej „‚Rz”) jest ich oparcie na pojedynczych orzeczeniach, czasami nawet wybranych fragmentach. Tymczasem pojedyncze wyroki są najczęściej przykładem interakcji orzeczniczych zachodzących między grupą werdyktów, których połączony efekt zostaje skumulowany właśnie w ramach jednego rozstrzygnięcia.
Orzecznictwo, wypełniając luki, zapewniając, że prawo nadąża za zmianami społecznymi, ekonomicznymi i politycznymi, tworzy łańcuchy orzeczeń połączone (ukrytym lub bardziej widocznym) wspólnym mianownikiem decydującym o kwalifikacji danego orzeczenia do wybranej grupy. Nabiera to szczególnego znaczenia w sytuacjach, gdy Trybunał postępuje zupełnie od podstaw. Wówczas musi określić fundamenty, a dopiero na nich budować dalej. Jak słusznie pisze prof. Marek Safjan, były prezes Trybunału, „każde orzeczenie sądu konstytucyjnego wpisuje się już w jakiś wcześniej ukształtowany nurt, tradycję czy kierunek interpretacyjny. Nie jest więc wynikiem arbitralnego wyboru dokonywanego przez sędziów wedle subiektywnych preferencji, ale kolejnym elementem wznoszonej od dawna budowli”. W wypadku łańcucha orzeczeń konieczna jest analiza wszystkich jego elementów. Tylko bowiem łańcuchy orzeczeń prowadzą do rozwiania wszystkich wątpliwości. Pojawienie się nowego wyroku może albo dodać nowy element do łańcucha, albo...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta