Złoto jesieni na giełdzie życia
Włodzimierz Odojewski - korespondencja
Moje drogi z Tymoteuszem Karpowiczem krzyżowały się wielokrotnie od 1947 roku. W Szczecinie, gdzie na łamach „Tygodnika Wybrzeże” przygotował mój literacki debiut, potem na osi Poznań – Wrocław, Wrocław – Warszawa, następnie na osi Berlin – Monachium, wreszcie w Monachium, bo i on wylądował w tym mieście, a w końcu już tylko korespondencyjnie: Monachium – Stany Zjednoczone. Z tego ostatniego okresu zachowało się u mnie sporo jego listów. Przytaczam jeden z nich.
Oak Park, 11.X.1980Drogi Włodku, milczałem niewybaczalnie, ale było mi tu bardzo ciężko. Jestem więcej niż zmęczony, by o tym wszystkim Ci pisać. I nie wiem, czy będzie lżej w przyszłości. Tylko tyle, że moja biblioteka poniewierająca się po Chicago jest już na miejscu pod dachem, wprawdzie zrujnowanego, ale domku. Nie mamy dotychczas ani jednego czystego pokoju. Żyjemy na rumowisku materiałów budowlanych i paczek. Ale to nieważne.
Ostatnie lato w kraju, jego wspaniałe, odradzające napięcia, przywróciło jakoś zatracony sens naszego pisarskiego życia. Zaniedbując wszystko, dom, uniwersytet, sprawy osobiste,
...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta