Używamy plików cookies, by ułatwić korzystanie z naszych serwisów.
Jeśli nie chcesz, by pliki cookies były zapisywane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki.

Szukaj w:
[x]
Prawo
[x]
Ekonomia i biznes
[x]
Informacje i opinie
ZAAWANSOWANE

Chaplin na miarę czasów

05 września 2008 | Życie Warszawy | Jolanta Gajda-Zadworna Maciej Miłosz
Szymon Szurmiej
autor zdjęcia: Darek Golik
źródło: Życie Warszawy
Szymon Szurmiej

W poniedziałek w Teatrze Żydowskim „Sto lat” zaśpiewają mu gwiazdy. Dziś opowiada „ŻW” m.in. o tym, czemu wódka jest za słaba.

Z Zzymonem Szurmiejem rozmawiają Jolanta Gajda-Zadworna i Maciej Miłosz

ŻW: Już jako pięciolatek recytował pan wiersze. Teraz ma pan lat 85 i ciągle ta sztuka i teatr. Nie znudziło się panu?

Szymon Szurmiej: Zdecydowanie nie. Ani sztuka, ani teatr, ani kobiety.

A co jest najważniejsze?

Rodzina. I teatr. Ale moją pierwszą miłością był film. W domu bieda aż piszczała. Nie stać mnie było na bilety. Dlatego wkradałem się do kina przez ubikację. Bileterem był niejaki Kościk, atleta, który co niedziela w Łucku pokazowo skakał z mostu Krasińskich do Styru. Powiedział, że jak skoczę trzy razy, to mnie będzie wpuszczał. Byłem pełen strachu, ale skoczyłem. Ojciec nauczył mnie pływać, jak miałem trzy lata. Wrzucał mnie do rzeki. Jak zaczynałem się topić wyciągał mnie za włosy.

Jak nazywało się pana pierwsze kino?

Doskonale pamiętam: Słońce. Świat z ekranu przenosiłem do prawdziwego życia. Po seansie szedłem do domu i trzymałem w kieszeni gwóźdź. To był mój pistolet. Byłem Tomem Mixem. Niezwyciężonym kowbojem. Biedna moja mama siedziała na progu i czekała na swojego bohatera.

Tom Mix długo był pana idolem?

Szybko zastąpił go Charlie Chaplin. Podziwiam go do dziś. „Dyktator”, który powstał jeszcze przed II wojną światową, to genialny film. Podobnie jak „Dzisiejsze czasy”. Przez życie zawsze idzie z uśmiechem. Bez takiego...

Dostęp do treści Archiwum.rp.pl jest płatny.

Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.

Ponad milion tekstów w jednym miejscu.

Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"

Zamów
Unikalna oferta
Brak okładki

Wydanie: 8109

Spis treści

Po godzinach

Aga Zaryan śpiewa w Koneserze
Allen na Marszałkowskiej
Alternatywa znad morza
Amy ma to, czego my nie mamy
Anatewka z klocków lego
Bar micwa i antykwariaty
Chwilowa reanimacja serca miasta
Co tak pięknie gra, ta-ta-ta? Może werbel z „Bolera”...
Czarne rytmy i kameralne Lapidarium
Czas wolny
Cząsteczki placu
Dobre filmy w dobrej cenie
Dziewczyny z St. Trinian **
Długie życie w kadrze
Eklektyzm górą
Ekstra
Elegia ***
Gospel górą
Hellboy: Złota armia
Kalendarium
Kalkomania z twarzy i serdeczności
Klasyczny kabaret
Klezmerzy zawsze żwawi
Krajewski na jazzowo
Magowie psychodelii
Mieć oczy i uszy otwarte
Milarepa ***
Na dobre skończyła się wakacyjna nuda
Na ekranie Iluzjonu
Na jeden kęs
Naukowo o kobietach
Nie ma za co przepraszać
Niebezpieczny eksperyment
Nowe życie Julie
Nowy projekt Alchemika
Ona to czuje bluesa!
Opowieści mamy-robota
Pod kontrolą Łukaszenki
Popłynie muzyka, czyli piękny eklektyzm
Poruszające rytmy funku dla każdego
Powrót do barwnego, zaginionego świata
Przechodni pas mistrza ceremonii
Pyzy takie same jak przed laty
Randka w kinie
Rodzinny wypoczynek w plenerze
Ryba w roli głównej
Siła kanadyjskiego barda
Skrzydlaty motocross
Smacznego
Stary, dobry Pałac Młodzieży czeka na dzieci
Uderzy nam do głowy
Uliczka inspirująca
Vivaldi grał na trąbce
W co się bawić...?
W południowych rytmach
Warszawa żyje! Żyje Singerem
Wieczory do dyskusji
Z nocną wizytą u króla Stasia
Zabawa bez znajomości jidysz
Zagrają – muzyka poważna
Zapis dramatycznych wydarzeń
Zjednoczenie niezależnych
Świat performerów
Zamów abonament