Podniesiony głos oznacza mobbing
Znajoma dostała jakiś czas temu nową pracę. Jej szefowa, a zarazem współwłaścicielka firmy, za każdym razem, gdy pojawiała się w sekretariacie, rozmawiała z nią wyłącznie podniesionym głosem, przy czym często używała słów powszechnie uznawanych za nieparlamentarne. Bywało też, że przełożona darła na jej oczach dokumenty przygotowane do podpisu. Czy można takie zachowanie uznać za mobbing?
Tak. Podobny przypadek (sprawa Anny M., byłej urzędniczki celnej) zarówno sąd rejonowy, jak i okręgowy uznały za mobbing. Krzywdę pracownicy wyceniły na kwotę 1,5 tys. zł. Firma nie chciała się pogodzić z rozstrzygnięciem. Skierowała więc skargę kasacyjną do Sądu Najwyższego.
Ten uznał , że definicja mobbingu nie wymaga, aby nękanie lub zastraszanie pracownika było zachowaniem wyjątkowym, odbiegającym znacząco od normalnych zachowań w danym miejscu pracy. Musi jednak spełnić wszystkie przesłanki mobbingu wymienione w art. 94 kodeksu pracy. Pracownik ma obowiązek je udowodnić, a także wykazać związek między nękaniem przez pracodawcę a utratą zdrowia. SN dodał, że nie jest możliwe sztywne wskazanie minimalnego okresu niezbędnego do zaistnienia mobbingu (I PK 176/06).