Rakowski – liberalny pechowiec z PZPR
Po zmarłym w sobotę Mieczysławie Rakowskim zostanie zapewne sława sprawnego redaktora, który w trudnych latach PRL starał się robić gazetę ciekawą i otwartą na świat – pisze publicysta „Rz”
Gdy w lipcu 1989 roku generał Wojciech Jaruzelski zaczął szykować się już do roli ponadpartyjnego prezydenta PRL, na zwolnione stanowisko szefa PZPR wyznaczono Mieczysława Rakowskiego. Pół roku później Polska Zjednoczona Partia Robotnicza przestała istnieć, a Rakowski wypowiedział słynne słowa „sztandar wyprowadzić”. Złośliwi rywale Rakowskiego ukuli wówczas zgrabny żart: Rakowski zawsze chciał być I sekretarzem PZPR, a został jej ostatnim sekretarzem.
Wolał whisky od siwuchy
Ten dość inteligentny dowcip dobrze pokazuje istotę życiowych losów ambitnego polityka komunistycznego. Mając o sobie bardzo duże mniemanie, zawsze zrażał do siebie część politycznego aparatu. W czasach Gomułki, a potem Gierka, jego liberalizm i prozachodnie ciągoty zawsze komuś na tyle zawadzały, że nie miał szansy na funkcje w najwyższym kierownictwie partyjnym. Gdy z kolei trafił w centrum politycznych wydarzeń – w czasie „Solidarności” w 1981 roku – fakt, że system zmieniają ludzie spoza jego partyjnego świata, drażnił go w takim stopniu, że reagował czasem tak, jakby „Solidarność” była jego osobistym wrogiem.
Zazdrość wobec tego, że Polskę chcą modernizować opozycjoniści lekceważący jego wieloletnie próby rozszczelniania systemu, odezwała się, gdy u kresu PRL skupił w swoich rękach władzę premiera i szefa partii. I znów złośliwy los sprawił, że wtedy, w latach 1988 i 1989,...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta


![[?]](https://static.presspublica.pl/web/rp/img/cookies/Qmark.png)
