Jak znaleźć klucz do sukcesu prezydenta
Zorganizowanie Święta Niepodległości w radosnym tonie i z udziałem gości z zagranicy buduje prestiż nie tyle samego Lecha Kaczyńskiego, ile państwa polskiego – pisze publicystka „Rzeczpospolitej”
Lech Kaczyński wyszedł zwycięsko z kolejnej rundy potyczek z Donaldem Tuskiem o prymat w polityce zagranicznej. Jest już jasne, że bez względu na to, jak bardzo rząd i politycy PO będą usiłowali mu przeszkadzać, prezydent będzie jeździł na szczyty Unii Europejskiej i będzie odgrywał znaczącą rolę w kształtowaniu polityki zagranicznej Polski. Wbrew temu, co twierdzą politycy PO i sympatyzujący z tą partią publicyści, leży to w konstytucyjnych prerogatywach głowy państwa.
Premier wypróbował dotąd dwie metody – otwartego starcia w fatalnym stylu, które skończyło się jego kompromitacją, gdy uniemożliwił prezydentowi skorzystanie z rządowego samolotu, i drugą – dystansowania się i próbie upokorzenia prezydenta instrukcjami rządowymi na kolejny szczyt. Przed grudniowym spotkaniem przywódców Unii Europejskiej spin doktorzy Platformy z pewnością wymyślą jeszcze coś innego. Wydaje się jednak, że bez względu na wszystko pozostaną bezradni.
Notowania rządu coraz gorsze
Zwłaszcza że muszą być ostrożni ze stosowaniem zdecydowanych środków. Awantura o samolot pokazała, że agresja i upokarzanie prezydenta Polakom się nie podoba bez względu na to, jak oni sami oceniają Lecha Kaczyńskiego. A jak wiadomo, oceniają go fatalnie. Wedle ostatniego sondażu OBOP dla programu „Forum” pracę prezydenta ocenia pozytywnie zaledwie 24 proc. Polaków. Negatywnie – 58 proc. ...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta