Niepotrzebne nerwy i szczęśliwy koniec
W drugiej kwarcie Polonia prowadziła 20 punktami, ale była bliska porażki z PBG Poznań. Po dramatycznej końcówce wygrała 91:88.
W zespole z Poznania zabrakło czterech obcokrajowców. Nic więc dziwnego, że w połowie drugiej kwarty poloniści prowadzili już 46:26.
Wówczas gospodarze chyba uznali jednak, że zwycięstwo mają w kieszeni, bo zaczęli grać nonszalancko. Goście nie zamierzali rezygnować, a koncertowo grał Adam Wójcik. 38-letni weteran pod koszem był nie do upilnowania i łatwo zdobywał kolejne punkty. Wspomagał go z powodzeniem Wojciech Szawarski i na cztery minuty przed końcem po akcji Wójcika goście prowadzili nawet 82:81. W końcówce zimną krew zachował jednak Greg Harrington, który świetnie podawał i trafiał rzuty wolne. Po jego akcjach gospodarze prowadzili 89:84. Ostatnim zrywem zespół Kijewskiego zdobył cztery punkty i na niecałą minutę przed końcem było tylko 89:88 dla Polonii. PBG mogło nawet wyjść na prowadzenie, ale spod samego kosza spudłował Stanisław Prus. Potem dwa wolne wykorzystał Harrington, a rzut rozpaczy Szawarskiego nie doleciał do kosza.