Spirala nonsensu
Finisz w rozgrywkach WTA i ATP to – przynajmniej teoretycznie – powinien być czas żniw. Tym bardziej że obie imprezy organizowane na zakończenie długich turniejowych cykli mają w nazwach dumnie brzmiące słówko „championships”. Kiedy się patrzy na te pojedynki, ostatnio w stolicy Kataru i teraz w Szanghaju, to używane najczęściej przy tej okazji sformułowanie „mistrzostwa świata” wygląda jednak na nadużycie.
W zawodowym sporcie – zwłaszcza amerykańskim – są dwa rodzaje rywalizacji na podsumowanie roku. Pierwszy to widowisko typu All-Star Game, typowe dla koszykówki albo hokeja. Wybrane przez ekspertów i głosujących kibiców największe gwiazdy NBA albo NHL tworzą dwa zespoły i rozgrywają pojedynek, który ma charakter sportowej akademii ku czci. Drugi wariant to impreza typu Super Bowl w futbolu amerykańskim. Wielostopniowe...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta