Trudno się obejść bez urzędowej interpretacji prawa
Występowanie o oficjalną wykładnię przepisów powinno być możliwe we wszystkich urzędach. O ostatnich zmianach w ustawie o swobodzie działalności gospodarczej rozmawiamy z Danielem Jastrunem, radcą prawnym, partnerem w kancelarii Magnusson.
Z mianom w ustawie o swobodzie działalności gospodarczej nie ma końca. Sejm uchwalił niedawno kolejną nowelizację, dotyczącą m.in. kontrolowania przedsiębiorców. Wizytę w firmie urzędnicy będą musieli zapowiadać z siedmiodniowym wyprzedzeniem. Autorzy projektu argumentują, że da to przedsiębiorcy czas na przygotowanie się. Czy jednak taka zapowiedziana kontrola ma sens?
Daniel Jastrun: Jak najbardziej. Zapowiedź pozwoli przedsiębiorcy tak zorganizować działalność w danym dniu, żeby mógł być przy kontroli obecny i przygotować wszystkie potrzebne dokumenty. W ten sposób uniknie dezorganizacji pracy i jednocześnie będzie mógł pełniej współdziałać z urzędnikami. Dodatkowym plusem jest oszczędność czasu wizytatorów.
Przedsiębiorca uporządkuje papiery wcześniej i nie będą musieli czekać, aż ktoś do nich przyjdzie lub znajdzie dokument. Z punktu widzenia urzędników cała procedura nie powinna zatem stracić na jakości. Siedem dni to termin stosunkowo krótki, a celem kontroli i tak jest przecież sprawdzenie dokumentacji ze stanem rzeczywistym. A jeżeli firma w tym czasie uporządkuje dokumenty, to tym lepiej. Zadaniem urzędnika nie powinno być przecież wykazanie przedsiębiorcy, że ma bałagan w papierach, lub ściganie drobnych uchybień formalnych, ale np. sprawdzenie, czy nie doszło do oszustwa lub uszczuplenia podatkowego.
Jeśli nowelizacja wejdzie w życie,...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta