Kserokopiarki obłożone haraczem
Czy w sądach, urzędach i na policji codziennie dokonywane są setki przestępstw? Tak wynika z przepisów. Żyją z nich dostatnio dwa stowarzyszenia.
Importerzy kserokopiarek muszą wnosić tzw. opłatę reprograficzną: od 1 do 3 proc. wartości sprzedanego urządzenia. Chodzi o zrekompensowanie twórcom i wydawcom strat, jakie ponoszą z powodu masowego, nielegalnego powielania dzieł. Taki obowiązek nakłada prawo autorskie z 1994 r. i rozporządzenie ministra kultury z 2003 r.
A może ryczałt na poczet mandatów?
W przepisach nie ma jednak rozróżnienia, czy kserokopiarka trafi do punktu powielającego skrypty dla studentów, czy do komend policji lub prokuratur. To właśnie bulwersuje dostawców.
– Od lat się dobijam, by ktoś odpowiedział na pytanie, czy sprzedawca kserokopiarki do sądu czy na komisariat handluje narzędziami do popełniania przestępstwa – mówi Barbara Pokorny, dyrektor zarządzający wrocławskiego Euroimpeksu, jednego ze...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta