Ustrój doskonale niesprawiedliwy
Na naszych oczach wraz z kryzysem rodzi się system, o którym neoliberałowie tak naprawdę zawsze marzyli. System, w którym znika jakakolwiek odpowiedzialność za podejmowane decyzje – pisze publicysta Jarosław Makowski.
Rodzimym zwolennikom neoliberalnej ideologii w wyniku światowego kryzysu gospodarczego i finansowego widmo klęski zajrzało w oczy. O poczuciu nadciągającej klęski świadczyć może pospolite ruszenie, jakie obserwowaliśmy na łamach naszych gazet.
Duchowi synowie „chłopców z Chicago” chwycili za długopisy, a raczej za klawiatury, by dać odpór ofensywie lewicowych oszołomów. Poczucia, że walczą w słusznej sprawie, jaką jest obrona neoliberalnej ideologii, nie zachwiała nawet „mea culpa” ich największego żyjącego guru – Alana Greenspana, byłego szefa Fedu, który przyznał przed Kongresem, że jego wiara w wolny rynek okazała się naiwna, a działania błędne.
W obronie chciwości
Jednak dla neoliberalnych fundamentalistów przyznanie się Greenspana do zaniedbań i naiwnej wiary w moc rynku to bardziej przejaw jego słabości wynikającej z wieku niż trzeźwy osąd wcześniej podejmowanych przez niego decyzji, które doprowadziły supermocarstwo na skraj finansowego bankructwa. Czytaliśmy więc sążniste analizy w obronie chciwości, której zawdzięczamy nasz dobrobyt.
Politykom sen z powiek spędza już nie to, jak zagwarantować ludziom miejsca pracy, ale to, jak ułatwić im zaciąganie kolejnych kredytów
Przekonywano nas, zgodnie z logiką, że najlepszą obroną jest atak, iż to nie tyle zderegulowany kapitalizm jest odpowiedzialny za...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta