Spadkobiercy tragedii – ofiary i potomkowie
Opowieść o pięciu morderstwach z premedytacją
Dzieci ofiar zbrodni katyńskiej w komunistycznej Polsce nie mogły głośno mówić o tragicznym losie swoich ojców – oficerów służby czynnej i rezerwy, funkcjonariuszy państwowych. Dziś starają się uratować ich przed zapomnieniem
Pułkownik Konstanty Drucki-Lubecki (1893 – 1940)
– Ostatnie spotkanie z tatą? To było przed samą wojną, 28 może 29 sierpnia, gdy wraz ze swoją jednostką wyruszył z Wilna. Pamiętam to doskonale. Zielony mundur, oficerki, pas i rogatywka. Pocałował nas, przytulił, powiedział, żebyśmy się nie martwiły. Mama płakała. Potem długo patrzyliśmy za nim z balkonu. Szedł w stronę dworca, gdzie załadowano już naszą kawalerię – opowiada córka pułkownika pani Teresa Dangel. W 1939 roku miała 13 lat.
Pułkownik Konstanty Drucki-Lubecki (z ruskiego rodu książęcego) był dowódcą Wileńskiej Brygady Kawalerii. Jednostka, która weszła w skład Północnego Zgrupowania Armii „Prusy”, została rozbita przez Niemców w rejonie Magnuszewa. Lubecki wraz z częścią ułanów próbował przebić się na południe do generała Władysława Andersa. 26 września we wsi Leszczesna w pobliżu Lwowa drogę przecięli mu jednak bolszewicy.
Doszło do potyczki, pułkownik Drucki-Lubecki został ciężko ranny. Sowiecka kula zdruzgotała mu szczękę. Ułani ułożyli nieprzytomnego dowódcę na furmance i usiłowali ewakuować z pola bitwy. Niestety, nie udało się....
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta