Ukraiński trop Katynia
Na liście miejsc związanych ze zbrodnią katyńską Bykownia znalazła się dopiero niedawno, choć podejrzenia, że właśnie tu NKWD ukryło zwłoki 5 tys. zamordowanych na Ukrainie Polaków, mają znacznie dłuższą historię. Dziś dzięki zabiegom Rady Ochrony Pamięci Walk i Męczeństwa nie ma co do tego żadnych wątpliwości
Chociaż Bykownia od blisko stulecia formalnie stanowi część Kijowa, znajdując się na miejscu, trudno o tym myśleć. Wszystko porasta sosnowy las, panuje cisza, a ślady aktywności człowieka nie mają nic wspólnego z wielkomiejską ulicą. Są to porozwieszane na drzewach czarno-białe zdjęcia mężczyzn – przeważnie ubranych w mundury – czasem tylko kartka z wykaligrafowanym cyrylicą nazwiskiem. Nieco niżej, zgodnie z ukraińskim zwyczajem pogrzebowym, wokół pni okręcone są chusty. Nie sposób ich policzyć. Gdyby jednak chciano w ten sposób uczcić pamięć wszystkich, których zwłoki zostały zakopane w tym lesie, musiałoby być ich – być może – ponad 100 tys. Bykownia – jak przekonywał prowadzący tam prace ekshumacyjne prof. Andrzej Kola – jest jednym z największych miejsc pochówku ofiar stalinowskiego reżimu na terenie byłego Związku Radzieckiego. Również ofiar zbrodni katyńskiej. W tej chwili wiadomo, że tu właśnie spoczywają setki Polaków, których nazwiska znamy z tzw. ukraińskiej listy katyńskiej – poszukiwanych od 1994 roku obywateli polskich...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta