Kultura pomaga budować markę przedsiębiorstwa
Marian Burda, miłośnik festiwalu, sponsor
Myśląc o 50. festiwalu w Łńcucie, stwierdziłem z przerażeniem, że jest to również kawał mojego życia, gdyż od drugiego lub trzeciego uczestniczę w nim niezmiennie.
Moja miłość do festiwalu zaczęła się jeszcze, gdy byłem uczniem szkoły muzycznej w Rzeszowie. Zawożono nas autobusem na Dni Muzyki Kameralnej. Był to świetny czas tego festiwalu. Imprezę kojarzę z piękną majową pogodą, otwartymi oknami w sali balowej i sygnaturką bijącą z wieży kościelnej, a na sali ludzie, którzy przejeżdżali tylko słuchać muzyki. To było dość dziwne, bo Dni Muzyki Kameralnej nie były otwierane przez żadne władze i nie były przez nikogo prowadzone. Były to po prostu spotkania prawdziwych melomanów ze świetnymi muzykami. Pamiętam wielkie wydarzenie, bodaj z 1964 roku, gdy do Łańcuta zawitał pierwszy zespół zagraniczny, a był to węgierski zespół Beli...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta