Sanatorium Kuusamo
Justyna Kowalczyk zaczyna dziś trzyetapowy wyścig, skoczkowie mają konkurs drużynowy. Pech Stocha.
Zimno, wieje, nudno, ale Justyna i jej ekipa mają słabość do tego fińskiego wygwizdowa przy kole podbiegunowym. Kuusamo leczy rany po inauguracji sezonu. Biegi tutaj są zwykle kilka dni po starcie Pucharu Świata, ale to inny świat. W zawodach otwarcia Kowalczyk nigdy nie staje na podium. W Kuusamo jest w czołówce prawie zawsze w choćby jednej konkurencji.
Nie chodzi tylko o wyniki. Również o to, że w Gaellivare tydzień temu wszyscy się uśmiechali, a niewiele z tego wynikało i trzeba było się szarpać, żeby mieć dobre pokoje w hotelach. W Kuusamo nikt nie nadskakuje, a wszystko jest bez zarzutu. – My się tu czujemy jak w domu – mówi „Rz" trener Aleksander Wierietielny.
Trzy dni pracy
Tym razem polska ekipa wyjątkowo potrzebuje odmiany nastroju, bo na inaugurację Justyna była dopiero 27., a Wierietielny narzekał, że jest przemęczona.
– Na szczęście w środę wreszcie się zgodziła odpocząć. Coraz trudniej mi ją przekonywać,...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta