Wilk chce pilnować owiec
Deklaracja Rosji, że będzie bronić „ludności rosyjskojęzycznej”, może zagrażać pokojowi na Bliskim Wschodzie. Izrael ma dziś podobny procent „ludności rosyjskojęzycznej” co Ukraina. Czy i ich Putin będzie bronić? – ironizuje publicystka „Rzeczpospolitej”.
W niedzielę 2 marca o godz. 17 czasu symferopolskiego światowa Wielka Gra wygląda jak zwykła karciana gra, w której ten, kto ma asa pik, krzyczy „Pernambuko" i narzuca pozostałym graczom reguły gry. Te reguły mogą się zmieniać za każdym razem, gdy Wielki Gracz wykrzyknie magiczne słowo. Pozostali gracze mogliby coś zrobić, na przykład zagrać razem albo używać podstępów, albo mogliby stwierdzić: „to my w taką grę nie gramy". Ale zazwyczaj tego nie robią i sromotnie przegrywają, a potem się skarżą, że gra nie była uczciwa.
Na razie mamy do czynienia ze strony Rosji z „aksamitną okupacją", jak nazwał ją rosyjski niezależny opozycyjny dziennikarz Aleksandr Podrabinek. Ja bym jeszcze dodała, że jest to okupacja opisywana „postmodernistycznie", to znaczy nie wiadomo, o co chodzi, czy ona już jest czy jej nie ma, będzie czy nie będzie, co z tego wynika i dla kogo. Niemniej wszyscy o tym piszą, wszyscy mówią, a jeszcze bardziej zalewają internet kakofonią opinii, wiary („wierzę, że", „nie ulega wątpliwości", „nie wierzę, żeby Putin") i nagłej aktywności komórek mózgowych („myślę, że").
Niestety, faktów jest o wiele mniej niż spekulacji.
Oczywiście głównym winowajcą mętliku i...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta