Zoo na Legii
Mecz z Jagiellonią w Warszawie przerwany po bitwie na trybunach.
Romans najpierw prezesa, a teraz już także właściciela Legii Bogusława Leśnodorskiego z chuliganami z Żylety kończy się tak, jak można było przewidzieć. Wczoraj podczas pierwszej połowy meczu z Jagiellonią Białystok na trybunach doszło do bijatyki między kibicami gości a grupą bandytów w kominiarkach, którzy wyłamali bramę od strony sektora buforowego. W sprawie zmian ustawy o bezpieczeństwie na imprezach masowych wracamy do poziomu „zero". Obrazki z Legii powinno puszczać się wszystkim prezesom, którzy zapewniają, że na polskich stadionach jest bezpiecznie. Wczorajszy mecz zniszczył kilka lat ciężkiej pracy o wizerunek ligi.
– Około godziny 18.35 poprosiłem policję o wsparcie. Mundurowi wkroczyli i o godzinie 18.42 biuro bezpieczeństwa miasta wydało decyzję z rygorem natychmiastowej wykonalności o przerwaniu imprezy – mówił Dariusz Derewicz, dyrektor ds. bezpieczeństwa Legii Warszawa.
Policja za późno
Według delegata PZPN Mirosława Starczewskiego organizator imprezy za późno wezwał policję na pomoc. O tym, że będzie niebezpiecznie, wiadomo było, gdy kilkadziesiąt osób, nie reagując na prośby spikera i ochrony, próbowało wyłamać płot między sektorami....
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta