Między prawdą a parodią
Pro i kontra | „Kamienie na szaniec” – dobre kino, czy fałsz historii – spierają się recenzenci „Rz”. Od piątku na ekranach.
Barbara Hollender.
Zdjęci z pomnika bohaterowie „Kamieni na szaniec" są bliscy współczesnemu młodemu widzowi. Dzięki nim słowa, takie jak: patriotyzm, ojczyzna, wolność, poświęcenie, nie brzmią schematycznie.
Ten film wchodzi na ekrany w szczególnej atmosferze. Towarzyszą mu protesty Fundacji Harcerstwa Drugiego Stulecia, zarzuty o „sponiewieranie bohaterów Szarych Szeregów", a nawet skargi, że filmowi maturzyści uprawiają seks. Co do seksu – bzdura. Na ekranie go nie ma. A „szarganie świętości"?
Robert Gliński sportretował młodych ludzi, którzy wychowani w inteligenckim środowisku – mieli wpojony pewien system wartości. Przyjaźń, lojalność – to coś znaczyło. I ojczyzna. Polskość, która nagle przestała dla nich być tylko pojęciem z książki historycznej i przemówień polityków. Trzeba było o nią walczyć. Tak jak o prawo do normalnego życia.
W książce Aleksandra Kamińskiego bohaterowie Szarych Szeregów są dość posągowi. Nieugięci, przywykli do żelaznej dyscypliny, bez skazy. Gliński zdjął ich z pomnika. W filmie Zośka, Rudy i Alek stają się...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta