NATO nie chce prowokować Rosji
Sojusz wyraża pełną solidarność z Polską, ale bez konkretnych propozycji militarnych, bo o to nie prosiliśmy.
Korespondencja z Brukseli
W Brukseli zebrali się wczoraj ambasadorowie państw członkowskich NATO, czyli Rada Północnoatlantycka. Na wniosek Polski, która przywołała artykuł 4 traktatu waszyngtońskiego. Mówi on o tym, że każdy z sojuszników może poprosić o konsultacje w sytuacji, gdy „zagrożona jest integralność terytorialna, polityczna niezależność lub bezpieczeństwo któregokolwiek z nich".
Nie oznacza to jednak, że sama Polska poczuła się zagrożona. Wręcz przeciwnie: minister obrony narodowej Tomasz Siemoniak zapewniał wczoraj rano w mediach, że Polska nie czuje się zagrożona interwencją Rosji. Również w Kwaterze Głównej NATO usłyszeliśmy, że fakt zwołania spotkania nie jest równoznaczny z deklaracją o zagrożeniu Polski.
– Proszę przeczytać dokładnie artykuł 4. Mówi on o tym, że spotkanie może zwołać kraj, który uważa, że zagrożony jest którykolwiek z sojuszników – tłumaczy...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta