Krymski wytrych
Oświecone elity drwią z tożsamości narodowej. A wyklęte ludy ziemi tym gorliwiej grzeją się w cieple wspólnoty, znajdując dla siebie takich patronów jak Kreml – pisze publicysta „Rzeczpospolitej".
Działania Rosji w ciągu ostatnich dwóch miesięcy – inwazja na Krym pod pretekstem obrony tamtejszej mniejszości rosyjskiej, zorganizowanie tam kuriozalnego „referendum" i błyskawiczna inkorporacja półwyspu – wystarczą, by mówić o zdemontowaniu powojennej architektury bezpieczeństwa w Europie. Jeśli zaś dodać do tego otwartą groźbę wtargnięcia sił FR na ziemie Ukrainy, pojawiające się spekulacje na temat możliwości przyłączenia do Rosji secesjonistycznego Naddniestrza czy przebicia w tamtym kierunku „korytarza" przy pomocy pancernych zagonów, coraz mniej zawoalowane groźby pod adresem Estonii i Łotwy, wreszcie sformułowaną w kremlowskim przemówieniu Putina doktrynę obrony interesów mniejszości rosyjskiej w każdym zakątku świata – jasne jest, że mamy do czynienia z przełomem w relacjach międzynarodowych. Dziesiątki komentatorów mówią już o początku nowej epoki, często określając ją mianem drugiej zimnej wojny, politycy i stratedzy gorączkowo myślą nad zmianą doktryn obronnych i gospodarczych, rozpoczyna się mobilizowanie rezerw, dyslokacje wojsk i gorączkowa budowa brakującej infrastruktury energetycznej.
Putinowski przewrót kopernikański
Pogwałcenie suwerenności na obszarze Europy, dokonane przez jedną ze światowych potęg, odbija się oczywiście echem na całym świecie. Można jednak, jak zawsze w takich przypadkach, mówić o...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta