Wola pacjenta i lekarski dylemat
Lekarz, podejmując interwencję medyczną wobec nietrzeźwych czy będących pod wpływem narkotyków pacjentów, stąpa po polu minowym – uważa prawnik Michał Pastewka.
W polskim prawie bardzo silnie akcentuje się prawo do samostanowienia pacjenta. Prawidłowa ocena jego zgody na zabieg medyczny lub na badanie diagnostyczne jest wciąż źródłem problemów dla lekarzy. W sytuacjach poważnych, nagłych i pilnych lekarz jeszcze przed wykonaniem zabiegu medycznego może źle odczytać wolę pacjenta i popełnić poważny błąd, skutkujący dla niego lub zakładu opieki zdrowotnej negatywnymi konsekwencjami prawnymi.
Wola chorego najwyższym prawem
Obowiązująca niezmienne przez długi czas paternalistyczna zasada salus aegroti suprema lex est (dobro chorego najwyższym prawem), podnoszona do rangi najważniejszej, m.in. przez twórcę pierwszego lekarskiego kodeksu etycznego Thomasa Percivala, w chwili obecnej już dawno ustąpiła miejsca zasadzie: voluntas aegroti suprema lex est (wola chorego najwyższym prawem). Druga zasada jest przejawem wyemancypowania pacjenta jako jedynej osoby władnej do decydowania o sobie.
Prawa pacjenta do samostanowienia wynikają, m.in. z konstytucji (art. 41 ust. 1, art. 31 ust.1), ustawy o zawodzie lekarza i lekarza dentysty – dalej: uozl (przede wszystkim art. 32), ustawy o zakładach opieki zdrowotnej (art. 19), ustawy o prawach pacjenta i rzeczniku praw pacjenta – dalej uopp (art. 16–18) oraz pośrednio z...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta