Upadłość ma być mniej groźna
Restrukturyzacja czy upadłość to zjawiska ekonomiczne, tylko ubrane w prawny garnitur. Sędziowie muszą szybko podejmować decyzje, gdyż w biznesie najgorszy jest ich brak – relacjonuje publicysta „Rz"
Marek Domagalski
Czy restrukturyzacja będzie skutecznym lekiem na kłopoty firm? Czy przedsiębiorcy i sądy potrafią z niej skorzystać? Jedno jest pewne: mają szansę.
Tej tematyce poświęcony był kongres dotyczący prawa upadłościowego i naprawczego, zorganizowany przez Ministerstwo Gospodarki oraz Instytut Allerhanda z Krakowa. Jego członkowie brali udział w przygotowywaniu prawa restrukturyzacyjnego i obszernej noweli prawa upadłościowego, która wchodzi w życie 1 stycznia 2016 r. Celem nowego prawa ma być ratowanie przedsiębiorców przed upadłością, a nie, jak teraz, likwidacja i spłacenie wierzycieli.
Druga szansa
Restrukturyzacji mają służyć aż cztery postępowania zmierzające do zawarcia układu między przedsiębiorcą a wierzycielami, poczynając od najprostszego, pozasądowego, prowadzonego pod nadzorem doradcy restrukturyzacyjnego. Jednak prawo to nie wszystko, liczy się jeszcze praktyka.
– Wiemy na pewno, że mamy nową ustawę, a więc szansę, ale co będzie dalej, to się okaże – to opinia sędzi dr Anny Hrycaj, przewodniczącej zespołu Ministerstwa Sprawiedliwości do przygotowania projektu.
Czy jest tak, jak powiedziała sędzia, czy tak, jak uważa mecenas Paweł Kuglarz, że prawo restrukturyzacyjne stwarza drugą szansę dla przedsiębiorców, że cztery procedury umożliwią zarówno małym, jak i dużym firmom przeprowadzenie restrukturyzacji. Zależeć...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta