Miliarder, który rozumie biedę
Cruz i Kasich wycofują się z gry, Trump pewny nominacji. Amerykański system polityczny w głębokim kryzysie.
– Jestem w szoku. Jeszcze dwa tygodnie temu Cruz prowadził w Indianie z Trumpem kilkunastoma punktami procentowymi. Nie sądziłem, że poziom frustracji jest w naszym stanie tak wielki – przyznaje „Rz" Andrew Falk, ekspert Sagamore Institute w Indianapolis.
Ted Cruz zrobił wszystko, aby wygrać we wtorkowych prawyborach w Indianie. Widział w tym ostatnią szansę na powstrzymanie nowojorskiego miliardera przed uzyskaniem nominacji republikanów w walce o prezydenturę. Ostatnie dwa tygodnie senator z Teksasu spędził więc na wiecach na tej głębokiej prowincji Ameryki, wydając milion dolarów na reklamy. Na ostatniej prostej porzucił nawet zwykle wstrzemięźliwy styl i sięgnął po język, którego do tej pory używał tylko jego rywal. Gdy więc Trump zasugerował, że ojciec Cruza był powiązany z zabójcą prezydenta Johna F. Kennedy'ego Lee Harveyem Oswaldem, ten nazwał miliardera seryjnym mordercą, który chwalił się licznymi zdradami, a także zmaganiem się z chorobami wenerycznymi.
Ale nawet to na nic się zdało.
– Do tego boju...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta