Jechać ostrożnie
Prezes PZPN o drodze na mundial, rzutach wolnych Lewandowskiego i braku Krychowiaka.
Rzeczpospolita: Ma pan swój ulubiony stadion w Rosji, na którym chciałby pan zobaczyć reprezentację Polski?
Zbigniew Boniek: W futbolu każdy może mówić co chce, w gębie każdy jest mocny. Nikt nikomu nie ma prawa zabronić snucia planów, śnić na jawie i się chełpić. Prawda jest jednak taka, że dopiero odpowiednia liczba punktów w tabeli gwarantuje wyjazd na mistrzostwa świata. I my tylu punktów jeszcze nie mamy. Oczywiście nie ma też co silić się na przesadną skromność. Jasne – droga do Rosji po meczu w Podgoricy znacznie się skróciła. Ale wie pan, jak to jest z nieuważnym kierowcą? Jeśli nie będzie odpowiednio skoncentrowany, zaraz będzie miał wypadek. Nawet jeśli droga wydaje się łatwa. Dlatego będziemy starali się zminimalizować ryzyko wypadku i pojedziemy bardzo ostrożnie.
Ale przyzna pan, że już jest z górki?
W piłce nożnej nigdy nie jest z górki. Znamy nasze plusy, znamy też minusy. Zbytnio rozluźnieni możemy mieć kłopoty z każdym rywalem, odpowiednio skoncentrowani możemy walczyć z...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta